one last breath...
Komentarze: 2
dawno nie pisalem...nie bylo czasu...weny...duzo rzeczy trzeba bylo poukladac sobie jakos...ten okres roku...taki swojski...dobra muzyka...i reflexje...najlepsza jest coma...
"Czas nie leczy ran, tylko przyzwyczaja do bolu..."
ale czasem sa dobre chwile...zaczynam uczyc sie odreagowywania...pomaga mi to...chwilowo oczywiscie ale lepsze to niz nic;]
jeszcze wczoraj...mialem tyle do napisania...ale po dzisiejszym dniu wszystko...sie rozmylo...
"Czemu...wszystko sie zmienia i nic nie jest postaremu...?"
wiecie jak to jest kiedy czegos pragniecie z calych sil? chcecie aby to bylo mozliwe...jestescie plni nadziei i pozytywnej energii az tu nagle...pff...nic nie ma a wszystko o czym marzylismy obraca sie w zimny wiatr wiejacy w twarz...to jest najgorsze uczucie...
"Nie mysle, nie marze...trwam..."
Trzymaj sie cieplutko:* i pamietaj, ze jak chciałbys pogadac to smialo do mnie pisz lub wpadaj:] ...poki jeszcze mozna... Buziaczki:*:*:*:*
Dodaj komentarz